... czyli szybki przegląd, czym zauroczyło mnie wolontariackie mieszkanie.
Przytulny "living room".
Mój pokój.
Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy te drzwi są rzeczywiście nieco krzywe?
Żar ze środka sygnalizuje, że ktoś korzysta z toalety. Uwagę zwracają również mosiężne "gałki".
Żar ze środka sygnalizuje, że ktoś korzysta z toalety. Uwagę zwracają również mosiężne "gałki".
Rurki i rureczki.
Swojski brudek.
W kuchni zastosowano modułowy system mebli.
ej nie otwieraj lodówki na balkonie, nigdy nie wiadomo co lub kto jest w środku
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że w przyszłości będzie dane doświadczyć przytulności living roomu :D I że do tego czasu salon kąpielowy będzie takim nie tylko z nazwy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne mieszkanko i balkon w sam raz by wychodzić "zaczerpnąć powietrza" przy pomocy papieroska :)
I love vintage :D
OdpowiedzUsuńps. to nie mosiądz, cyna co najwyżej ;)
Oj, chyba zatęskniłeś za Niebieską Laguną? ;)
OdpowiedzUsuńG. x
Błękitną, błękitną (ewentualnie Różową Landrynką :-))
OdpowiedzUsuńDwa biurka w pokoju, rewelacja. Tylko ciężko z łóżka sięgnąć...
OdpowiedzUsuńWidzę tam toster i czajnik elektryczny, czyli prąd masz? :P
prąd jest, ale toster taki zapuszczony, że zapakowałem go do lodówki na balkonie. Tu jest telewizor, tu jest internet, tu przecież jest wszystko :-)
OdpowiedzUsuń